/Egipt: Ponad 300 ofiar zamachu na meczet w Bir-al-Abed

Egipt: Ponad 300 ofiar zamachu na meczet w Bir-al-Abed

W piątkowy poranek 24 listopada doszło do zamachu terrorystycznego na meczet w miejscowości Bir-al-Abed. Najpierw terroryści zdetonowali bombę przed meczetem, a następnie zaczęli strzelać do uciekających ze strefy wybuchu wiernych i przybywających z pomocą ratowników medycznych. Wstępne dane mówią o ponad 300 ofiarach śmiertelnych. Wszystko wskazuje na to, że za zamachem stoi Państwo Islamskie. Prezydent Egiptu zapowiedział „działania odwetowe”.

W piątek 24 listopada doszło do najkrwawszego w nowożytnej historii Egiptu zamachu terrorystycznego. Celem terrorystów był meczet w Bir-al-Abed – miejscowości położonej na północnym krańcu Półwyspu Synaj, 72 km na wschód od Kanału Sueskiego. W czasie zamachu przed meczetem przebywał tłum wiernych szykujących się do modlitwy.

Na chwilę burmistrz Bir-al-Abed informuje o co najmniej 300 ofiarach śmiertelnych i około stu rannych. Świadkowie zamachu podają, że po wybuchu bomby do uciekających ze strefy zagrożenia ludzi terroryści otworzyli ogień z karabinów maszynowych.

Co prawda żadne z ugrupowań terrorystycznych nie wzięło odpowiedzialności za zamach, ale wielu analityków wskazuje, że za zbrodnią stoi Państwo Islamskie (lub powiązane z nim organizacje terrorystyczne). Terroryści z Państwa Islamskiego od kilkunastu miesięcy dokonują regularnych ataków na ośrodki kultu w Egipcie. W październiku jeden z zamachowców próbował ostrzelać kościół w północnej części Półwyspu Synaj, a w Niedzielę Palmową zamachowcy-samobójcy detonując ładunki wybuchowe pozbawili życia dziesiątki osób. Jak do tej pory, do rzadkości należały jednak zamachy na meczety.

Najwięcej ofiar zamachu stanowią wyznawcy sufizmu – mistycznego nurtu islamu, którzy przyszli do meczetu na modlitwę. Sufizm przez wielu Muzułmanów uznawany jest za herezję, a w styczniu w wywiadzie udzielonym magazynowi związanemu z Państwem Islamskim, jeden z czołowych terrorystów nazwał sufizm „jedną z największych chorób” i nawoływał „do pójścia z nią na woję”. Niemniej jednak, dzisiejszy zamach stanowi pierwszy, zakrojony na tak dużą skalę akt terroru wymierzony w wyznawców sufizmu (wcześniej zdarzały się incydentalne ataki na zdecydowanie mniejszą skalę).

Prezydent Egiptu, Abdel Fatah al-Sisi zapowiedział zakrojone na szeroką skalę „działania odwetowe”. Pierwszym etapem odwetu było naloty przeprowadzone przez drony na cele położone w górach na północ od Bir-al-Abed, gdzie rzekomo skrywali się terroryści odpowiedzi za piątkową tragedię.

Zamach terrorystyczny w Bir-al-Abed będzie miał także daleko idące konsekwencje polityczne. Na niedzielę zaplanowane było otwarcie punktu granicznego w Rafah – jedynego przejścia granicznego pomiędzy Egiptem a Strefą Gazy. Choć przejście miało zostać otwarte jedynie na trzy dni, to wydarzenie to postrzegane było jako wstęp do dalszych negocjacji Egiptu z Hamasem. Od ponad 10 lat, tj. od chwili przejęcia w Strefie Gazy władzy przez – oskarżane o wspieranie dżihadystów – ugrupowanie Hamas. W kilka godzin po zamachu na meczet w Bir-al-Abed, przedstawiciele Palestyny ogłosili, że przejście graniczne w Rafah nie zostanie jednak otwarte.

Wydarzenia z Bir-al-Abed w negatywnym świetle stawiają także (po raz kolejny w ostatnim czasie) egipskie siły bezpieczeństwa i ich skuteczność w walce z terroryzmem. Kilka tygodni temu, na pustyni w zachodniej części kraju oddział egipskiej policji wpadł w zasadzkę przygotowaną przez wojowników grupy terrorystycznej powiązanej z Al-Queda  . Według oficjalnych danych, w wyniku tamtego zdarzenia zginęło 16 policjantów (nieoficjalnie liczba ofiar liczona jest w dziesiątkach osób). W następstwie tych wydarzeń, prezydent Abdel Fatah al-Sisi odwołał szefa sztabu i kilkunastu wysokich rangom policjantów.

W 2017 roku egipska armia poczyniła postępy w odbijaniu Synaju z rąk Państwa Islamskiego, m.in. odzyskując kontrolę nad kilkoma kluczowymi miejscowościami półwyspu, które były bazami wypadowymi terrorystów. Piątkowy zamach na meczet w Bir-al-Abed pokazuje jednak, że pomimo przejścia do defensywy Państwo Islamskie nadal stanowi znaczące zagrożenie dla bezpieczeństwa w regionie.

Wojciech Tycholiz

Na podstawie: bbc.com, economist.com, aljazeera.com
Zdjęcie: wikimedia.org

Wojciech Tycholiz jest naukowcem zajmującym się badaniami nad makroekonomią państw afrykańskich, w szczególności sektorem finansowym i surowcowym. Z PCSA współpracuje od 2010 roku.